środa, 4 listopada 2015

Komiksy na skróty - odcinek 2

Drugi odcinek głównego cyklu DF Comics poświęcony został największym wydawnictwom komiksowym w USA, a raczej pozycjom z tych gigantów wydanych przez Egmont w Polsce. Trzy albumy, każdy utrzymany w innym klimacie. Dwa z nich dotyczące prawdziwych ikon wydawnictw Marvel i DC, ale pokazanych w inny, dość zaskakujący sposób. 



The Superior Spider-Man #1
Ostatnie życzenie
(2015; Egmont; akcja/sci-fi)

Scenariusz: Dan Slott
Rysunki: Richard Elson, Humberto Ramos
Cena okładkowa: 39,99 zł
Ilość stron: 120

Zawsze miałem problem z komiksami o Spider-Manie. Poza ociekającą mrokiem serią McFarlane'a nie dawałem rady czytać przygód Pajęczaka. Początki tego bohatera były niesamowicie sztywne, a kolejne rebooty, czy nowe serie nie bardzo się od siebie różniły. Ot przenosiły przeważnie Parkera do współczesności, bądź bardziej go odmładzały lub postarzały. Nawet te numery "The Amazing Spider-Man" wydawane u nas przez Dobry Komiks niespecjalnie przypadły mi do gustu. Na szczęście Egmont zdecydował się wypuścić na polski rynek komiks, który pojawił się w USA w listopadzie 2012 roku. "The Superior Spider-Man" to wreszcie historia z Pajęczakiem w roli głównej, która była mnie w stanie zainteresować. Nie jest to typowa opowiastka spod znaku pajęczyny. Peter Parker nie jest już reporterem, ale pracuje w dziale badań i rozwoju w Horizon Labs, wreszcie jest człowiekiem sukcesu i robi to co lubi. Oczywiście nie rezygnuje z bycia nowojorskim superbohaterem i nadal huśta się na linie pomiędzy drapaczami chmur. Tymczasem w więzieniu Raft doktor Octopus spędza swoje ostatnie chwile życia. Wykończony wieloletnimi walkami ze Spider-Manem postanawia wcielić w życie swój ostateczny plan.

No właśnie, więcej nie napiszę odnośnie fabuły, bo to byłby gigantyczny spojler, a jednak pierwszy numer "The Superior Spider-Man" czyta się lepiej nie znając wcześniej wszystkich szczegółów fabuły. Jest to naprawdę historia trzymająca w napięciu do ostatniej strony i naprawdę dawno tak dobrze nie bawiłem się czytając przygody Spider-Mana. Jako, że nie śledziłem na bieżąco jego przygód to początkowo ciężki mi się było odnaleźć w realiach przedstawionych w tym komiksie. Jest sporo nowych postaci zgromadzonych wokół Petera Parkera, ale na szczęście wrogowie są starzy, tylko w ulepszonych kostiumach. Scenariusz Slotta naprawdę robi wrażenie, a rysunki Elsona i Ramosa całkiem nieźle wpasowują się konwencję historii. Kreska obydwu panów jest nowoczesna, a kolory są podrasowane efektami komputerowymi. Jeżeli lubicie Spider-Mana to ten komiks na pewno Wam się spodoba.


All Star Western #3
Czarny Diament
(2015; Egmont; western/akcja)

Scenariusz: Jimmy Palmiotti, Justin Gray
Rysunki: Moritat, Phil Winslade
Cena okładkowa: 75,00 zł
Ilość stron: 176

"All Star Western" to ciekawa propozycja od DC. Znany zabijaka Jonah Hex współpracując z doktorem Amadeuszem Arkhamem rozwiązują przeróżne sprawy na dzikim zachodzie. Badając makabryczną śmierć księdza trafiają na dziwną substancję, która sprawia, że ludzie tracą nad sobą kontrolę i wpadają w morderczy szał. Jak się okazuje powiązany z tym może być przybywający ze Szkocji doktor Jekyll. Jednak "Czarny Diament" zawiera również krótki wstępniak wyjaśniający przeszłość Hex'a. Dotykający jego dramatu w dzieciństwie, dojrzewania wśród Indian i historię charakterystycznej szramy na prawej stronie twarzy. Ponadto Egmont dorzucił jeszcze zeszytówkę z przygodami Tomahawka, indiańskiego wojownika próbującego zjednoczyć amerykańskie plemiona po zakończeniu wojny secesyjnej. Główna historia tego tomu wypada dobrze. Nie ma tutaj jakichś niesamowitych zwrotów akcji (w końcu wszyscy chyba znają Jekylla/Hyde'a), ale fabuła przedstawionej tutaj opowieści trzyma w napięciu i nie dostarcza wszystkich odpowiedzi. Grafika "Czarnego Diamentu" stoi na dobrym poziomie, przerzucając kolejne strony nie miałem wątpliwości, że mam do czynienia z wariacją westernu. Za to historia Tomahawka w warstwie graficznej wypada świetnie. Phil Winslade odpowiadający za rysunki w tym segmencie sprawił się wyśmienicie i ubarwił raczej średnio ciekawą fabułę perypetii indiańskiego wojownika. Całościowo ten tom nie wybija się szczególnie ponad poprzednie części. Fabularnie główny wątek nadal trzyma poziom, chociaż nie ma tutaj już puszczania oka do wielbicieli DC, jak to miało miejsce wcześniej.



Luthor
(2015; Egmont; thriller/sci-fi)

Scenariusz: Brian Azzarello
Rysunki: Lee Bermejo
Cena okładkowa: 69,99 zł
Ilość stron: 144

Komiks "Luthor" został wydany przez Egmont w cyklu "Obrazy Grozy", ale nie dajcie się zwieść, to nie jest horror. To bardziej thriller z elementami sci-fi. Brian Azzarello postanowił przedstawić świat widziany z oczu Lexa Luthora, największego przeciwnika Supermana. Ten genialny multimilioner jest w stanie zrobić wszystko, żeby tylko pozbyć się bohatera Metropolis. Luthor z jednej strony jest niesamowicie ludzki i wrażliwy na ludzką krzywdę, a z drugiej jest bezwzględnym zbirem. Jego dwulicowość nigdy nie wychodzi na światło dzienne, jego niecne poczynania zawsze są skryte za fasadą działań charytatywnych, czy innych poczynań dla dobra ludzkości. Mam wrażenie, że to właśnie Lex Luthor posłużył jako wzór do stworzenia postaci Franka Underwooda z serialu "House Of Cards" (tak, wiem, że pierwsza była książka). Fabuła tego albumu to kawał dobrego thrillera, w którym tytułowy bohater dąży nie tylko do zniesławienia Supermana, ale również do stworzenia dla niego konkurencji. Wszystko to utrzymane jest w niezwykle ostrych i spowitych mrokiem grafikach Lee Bermejo. Ta prosta historia przedstawia Lex Luthora, jako człowieka owładniętego obsesją, obsesją bycia lepszym od Supermana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz