niedziela, 20 marca 2016

Nowi Sprawiedliwi

Nowa Granica
(2015; Egmont; akcja/sci-fi/dramat)

Scenariusz: Darwyn Cooke
Rysunki: Darwyn Cooke
Cena okładkowa: 149,99 zł
Ilość stron: 520

"Nowa Granica" autorstwa Darwyna Cooke'a to już 9 album z cyklu "DC Deluxe" wydawanego w Polsce przez Egmont. To obszerne tomiszcze, na które składa się aż 520 stron (w tym dodatki) porusza temat stary jak świat i wielokrotnie wałkowany w innych albumach, czyli jak wyglądały początki Ligi Sprawiedliwości. Postać Darwyna Cooke'a polscy czytelnicy mogą kojarzyć z serii "Parker" wydawanej przez Taurus Media, albumu "Batman: Ego" wydanego 13 lat temu przez Egmont, czy najlepszej historii związanej z prequelem "Strażników", czyli opowiadaniem "Gwardziści" zamieszczonych w albumie "Strażnicy - Początek #1" (Egmont). Wreszcie w 2015 roku Egmont zdecydował się wypuścić na rynek drogi, ale bardzo ładnie wydany album "Nowa Granica".

Historia rozpoczyna się zaraz po II Wojnie Światowej, kiedy to oddział amerykańskich żołnierzy, znany jako Straceńcy, dostaje rozkaz przetransportowania jednego z nazistowskich naukowców na teren USA. Traf chce, że grupa trafia na dziwną wyspę, na której nadal żyją dinozaury. Po kilku latach od tego zdarzenia w USA Kongres doprowadza do przesłuchania wielu osób, które były podejrzewane o współpracę z komunistami. Największą ofiarą tego działania stają się zamaskowani stróże prawa, którzy z obrońców narodu stają się wrogami publicznymi numer jeden. Zdecydowana większość z nich decyduje się na zakończenie swojej walki z przestępczością, ale niedługo później pojawiają się ich następcy. Część z nich współpracuje z rządem, a inni są nadal ścigani, ale mimo tego podejmują walkę z przestępczością. Kongres USA formuje nową drużynę superbohaterów, którą nazywa Suicide Squad. To grupa na pozór zwykłych ludzi, ale odznaczających się nadzwyczajnymi umiejętnościami. Następnie akcja skupia się na kilku przyszłych bohaterach, którzy powoli zaczynają wychodzić z cienia, kiedy całemu światu zagraża unicestwienie. Czy bohaterowie nie ufający sobie nawzajem będą potrafili zjednoczyć się w obliczu światowego kryzysu, który zagraża całej Ziemi?

Czytając "Nową Granicę" wyczuwałem w niej masę wspólnych elementów ze "Strażnikami". Darwyn Cooke to szczególarz, który każdy element swojej historii doskonale przemyślał i zawarł w niej całą masę smaczków. Te wszystkie elementy objaśnia w dodatku do komiksu, który zawiera nie tylko wyjaśnienie wielu elementów, które mogły umknąć czytelnikowi, ale też tłumaczy czym autor inspirował się wprowadzając do historii takie, a nie inne elementy. Wszystko jest tu doskonale przemyślane. Sama historia skupia się głównie na dwóch postaciach, na Halu Jordanie i Marsjańskim Łowcy Ludzi. Halowi towarzyszymy od najmłodszych lat, kiedy to jeszcze jako dzieciak marzy o karierze pilota. Natomiast Marsjańskiego Łowcę Ludzi poznajemy od momentu jego przybycia na Ziemię i przyznam, że jego perypetie wydają mi się dużo ciekawsze. To jak poznaję kulturę, jak próbuje zrozumieć Ziemian, jak stara się wtopić w otoczenie i przypadkiem trafia na Batmana. Jednak większą część komiksu Darwyn Cooke poświęca Halowi Jordanowi, z którego tworzy postać skomplikowaną i skonfliktowaną wewnętrznie. Niestety autor albumu czasami aż za bardzo się zapędza w sferę kreowania świata i efektem tego są okazjonalne dłużyzny, sceny, w których kompletnie nic się nie dzieje. Jakieś towarzyskie rozmowy, w których biorą udział poboczne postaci.

Za to bardzo dobrze wypada główny wątek, którego elementy są powoli dawkowane przez Darwyna Cooke'a. Finał może nie jest tak spektakularny, jak można by się tego spodziewać, ale wypada po prostu dobrze. Sama historia przedstawiona w "Nowej Granicy" powinna przede wszystkim zainteresować fanów "Strażników". Tak jak wspomniałem Cooke idzie śladami Alana Moore'a i przedstawia świat z uwzględnieniem najmniejszych szczegółów. W komiksie można trafić na strony z gazety, fragmenty filmów, czy migawki z wiadomości telewizyjnych. Superbohaterowie w tym albumie są przedstawieni jako zwykli ludzie, którzy tylko dziwnym zrządzeniem losu uzyskali niesamowite moce. Z jednej strony starają się wykorzystać je w dobrej wierze, a z drugiej muszą się ukrywać, żeby nie wzbudzić nienawiści wśród zwykłych ludzi. W końcu bohaterowie są okrzyknięci wrogami rządu i legalnie może działa tylko ich mała garstka. Na wielkie brawa zasługuje oprawa graficzna komiksu. Darwyn Cooke, który odpowiadał również za rysunki odwalił kawał dobrej roboty. Jego styl jest bardzo staroszkolny, postaci są kanciaste, każdy z bohaterów ma kwadratową szczękę, a bohaterki charakteryzują się talią osy. Kolory są dość wyblakłe, co też dodaje specyficznego klimaty poszczególnym kadrom. No właśnie, jeżeli chodzi o same kadry, to są one ogromne. W "Nowej Granicy" dominują strony, na których mieszczą się zaledwie trzy kadry. Dzięki temu oprawa graficzna jest przejrzysta i ciężko tu o wprowadzenie chaosu. Rysunki perfekcyjnie uzupełniają się z treścią tego albumu.

W egmontowskim wydaniu "Nowej Granicy" znajduje się też cała masa dodatków. Od dopisków Darwyna Cooke'a poczynając, poprzez trzy uzupełniające historie (krótkie komiksy), obszerne informacje odnośnie powstawania filmu animowanego bazującego na "Nowej Granicy" i na galerii szkiców kończąc. Jeżeli mieliście okazję widzieć animowany film pod tym samym tytułem, to wiedzcie, że tam wszystko zostało potraktowane skrótowo. Cała produkcja wypada bardzo chaotycznie i wygląda na zlepek nie powiązanych ze sobą scen. Ta sama historia przedstawiona w komiksie jest zdecydowanie bardziej obszerna, szczegółowa i zarazem ciekawa.

"Nowa Granica" to prawdziwe arcydzieło. Darwyn Cooke stworzył niesamowitą historię i opatrzył ją rewelacyjnymi grafikami idealnie zgrywającymi się z prezentowana opowieścią. Jedynym minusem tego albumu są pojawiające się gdzieniegdzie przestoje fabularne, które nie wiadomo czemu służą. Na szczęście nie ma to wielkiego wpływu na jakość tego komiksu. Dodatkowym smaczkiem całego wydania jest masa dodatków, która pewnie niejedną osobę skłoni do ponownego zagłębienia się w świat wykreowany przez Darwyna Cooke'a. Komiks ponadczasowy i jak najbardziej godny polecenia. Każdy wielbiciel DC powinien go mieć na swojej półce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz