piątek, 27 maja 2016

Mroczny turysta w Ramblyn

Dylan Dog
Miasteczko Ramblyn / Bestia z jaskini
(2016; BUM Projekt; detektywistyczny/horror/komedia)

Scenariusz: Tiziano Sclavi
Rysunki: Giuseppe Montanari, Ernesto Grassani
Cena okładkowa: 44,90 zł
Ilość stron: 192

Patrząc na częstotliwość pojawiania się albumów o przygodach Dylan Doga odnoszę wrażenie, że to bardzo niedoceniana seria na polskim rynku komiksowym. Przy tej okazji trzeba wziąć pod uwagę fakt, że ta seria jest wydawana regularnie od 1986 roku, więc nie chodzi tutaj na pewno o brak ciekawych opowieści, czy problemy licencyjne. Jakby nie spojrzeć to już trzecie podejście do wydawania przygód Dylan Doga na polskim rynku. Dwa razy tej sztuki podejmował się Egmont, zdecydowanie największe komiksowe wydawnictwo w naszym kraju, a w 2015 tej sztuki podjęło się mała firma BUM Projekt. Na drugi tom Dylan Doga od tego wydawnictwa trzeba było czekać aż rok i to dokładnie, bo premiera pierwszego albumu miała miejsce na Komiksowej Warszawie w 2015 roku. Dla tych, którzy nie bardzo wiedzą kim jest główny bohater tej serii pokrótce wytłumaczę o co chodzi. Akcja serii dzieje się w Anglii w okolicach lat 70-tych XX wieku, Dylan Dog jest byłym pracownikiem Scotland Yardu, który postanawia zostać prywatnym detektywem. Jednak sprawy, którymi się zajmuje znacznie odbiegają od normalności. Raz gania za zombiakami szalejącymi na brytyjskiej prowincji, innym razem tropi monstrualnego potwora, który uciekł z zakładu psychiatrycznego. Zdarza mu się również rozwiązywać zagadki związane z nawiedzonymi miejscami, ale też grać w szachy ze Śmiercią. Dla wielbicieli "Z Archiwum X" i tym podobnych klimatów przygody Dylan Doga powinny być absolutnym strzałem w dziesiątkę.

Detektyw Mroku oczekując na zlecenia otrzymuje kolejny list od tajemniczej wielbicielki z małej angielskiej miejscowości Ramblyn. Dziewczyna nie ukrywa swoich gorących uczuć do Dylana i jako bonus załącza swoje zdjęcie. Z jednej strony detektyw zdaje się być nieczuły wobec zalotów młodej dziewczyny, ale z drugiej jakby szuka pretekstu, żeby wybrać się do Ramblyn. I taki pretekst w końcu się trafia. Dylan odnajduje w gazecie artykuł, według którego w miejscowości Katinki (jego wielbicielki) znikają ludzie, a konkretnie młodzież. Sprawa wydaje się dodatkowo interesująca, gdyż dziennikarz odpowiedzialny za tekst wspomina o tajemniczym potworze grasującym w okolicy Ramblyn. Z początku detektyw próbuje sprawą zainteresować znajomego funkcjonariusza Scotland Yardu, jednak ten nie pała szczególną chęcią do zajęcia się tą sprawą. Dylan Dog postanawia działać na własną rękę, razem ze swym kompanem Groucho wyrusza do małej miejscowości, żeby rozwiązać zagadkę znikającej młodzieży, złapać potwora...i spotkać się z Katinką.


I ponownie ludzie z BUM Projekt świetnie wybrali historię. Tym razem jest to gruba, dwutomowa opowieść. W pierwszym albumie wydawnictwo zaprezentowało dwie osobne historie, które łączyła tajemnicza Golkonda, przy czym obydwie historie mogły istnieć bez siebie, natomiast "Miasteczko Ramblyn" i "Bestia z jaskini" to po prostu dwuczęściowa przygoda Dylan Doga mająca jeden ciąg fabularny. I od razu napiszę, że zaprezentowana tutaj opowieść jest dużo bardziej spójna niż ta trochę abstrakcyjna historia z pierwszego albumu. Dylan Dog udaje się do małego miasteczka, które jak wynika z poszczególnych kadrów jest daleko za cywilizowanym światem. Ramblyn rządzi się własnymi prawami, a co za tym idzie nasz bohater, jak i towarzyszący mu Groucho nie raz staną się świadkami dziwacznych sytuacji. Zaprezentowanej tutaj historii od samego początku aż do końca towarzyszy gęsta aura tajemniczości i czającej się gdzieś w grozy. Ale ten album to nie tylko śmiertelnie poważne rozwiązywanie na pozór niepoważnej intrygi, to też cała masa humoru, którą dostarcza nie tylko Groucho (wzorowany na jednym z braci Marx), ale też niezbyt rozgarnięty funkcjonariusz Jeninks, czy miejscowy policjant Mike. Jak to często bywa w opowieściach o Dylan Dogu nie brakuje tutaj naprawdę ciekawej intrygi, która z każdą kolejną stroną gmatwa się coraz bardziej. 

Scenariusz Tiziano Sclaviego jest jak zwykle najwyższej próby, absolutnie mam się do czego przyczepić, bo nawet kiedy następuje lekki przestój, czy atmosfera robi się zbyt gęsta, to jest ona momentalnie rozładowywana za pomocą trafionych żartów. Oprawa graficzna "Miasteczka Ramblyn" oraz "Bestii z jaskini" niczym nie wyróżnia się spoza innych albumów, co jest akurat siłą tej serii. Brak barw i umiejętne żonglowanie czernią i bielą daje świetny efekt. Zresztą nie wyobrażam sobie przygód Dylan Doga w kolorze, to by była profanacja. Podsumowując drugi tom traktujący o Detektywie Mroku od BUM Projekt jest jeszcze lepszy od pierwszego. Wydanie dwóch spajających się historii było bardzo dobrą decyzją i na pewno wielbiciele tej serii nie mają powodów do narzekań. Sama forma wydania również nie odbiega się od standardów dotychczasowych tomów, wszak BUM Projekt przyjęło model, jaki do tej pory wydawał Egmont. Oby tylko na trzeci tom nie trzeba było czekać aż roku, bo to zdecydowanie zbyt długo.


"Miasteczko Ramblyn" oraz "Bestia z jaskini" to świetne historie, które łączy nie tylko samo miejsce akcji, ale również ciąg fabularny. Wszak wypuszczenie tych opowieści oddzielnie byłoby pomyłką, na szczęście BUM Projekt do tego nie dopuścił. Jeżeli mieliście do tej pory do czynienia z komiksami o Detektywie Mroku, to nie zawiedziecie się tym albumem. Jest tutaj wszystko to, za co można uwielbiać historie o Dylan Dogu. Nie brakuje wciągającej i tajemniczej intrygi, jest atmosfera mroku, ale nie brakuje też świetnego humoru, do którego jednak trzeba przywyknąć. Natomiast jeżeli nie mieliście do tej pory do czynienia z przygodami postaci wymyślonej przez Tiziano Sclaviego, ale kochacie serial "Z Archiwum X" to z miejsca staniecie się fanami Dylan Doga. Mam nadzieję, że na trzeci tom od BUM Projekt przyjdzie nam czekać zdecydowanie krócej niż to miało miejsce drugim albumem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz